Ostatnie dni „czerwonych” pomników

Po dekomunizacji ulic i placów, czas na pomniki i tablice poświęcone bohaterom minionej epoki. Do końca marca tego typu obiekty muszą zniknąć z przestrzeni publicznej – tak stanowi ustawa dekomunizacyjna. W naszym regionie urzędnicy doliczyli się 103 takich pamiątek.

- Część samorządów rozwiązała już ten problem - podaje kierownik Wydziału Gospodarki Nieruchomościami i Skarbu Państwa, Lucjan Osiecki, np. powiat łukowski. Jak informuje tamtejszy starosta Janusz Kozioł - Społeczności lokalne z własnej inicjatywy postanowiły zerwać z przeszłością. Nie mniej urzędnicy odpowiedzialni za gospodarkę nieruchomościami, sprawdzają, czy na budynkach komunalnych, nie ma tablic wychwalających czasy i „bohaterów” komunizmu.


foto. Michał Abramek

Pamiątki czasów minionych zniknęły także między innymi z Urzędowa, Chełma, Parczewa, a także ze wsi Annówka. Wojewoda lubelski Przemysław Czarnek przypomniał w poniedziałek, że w tych działaniach samorządy mogą liczyć na pomoc Instytutu Pamięci Narodowej. Chodzi o sytuacje sporne, w których pojawiają się wątpliwości. Zainteresowane samorządy mogą wystąpić o stosowna opinię. Instytut dysponuje odpowiednią do tego dokumentacją.

Jeśli samorządy nie zdążą z dekomunizacją pomników do końca marca, do akcji wkroczy sam wojewoda. Wyda zarządzenie zastępcze, a kosztami likwidacji i usunięcia „czerwonej” pamiątki obciąży spóźnialskich. Szczegółowe informacje dotyczące dekomunizacji pomników dostępne SA na stronie internetowej IPN.

Jeżeli właściciel albo użytkownik wieczysty nieruchomości, na której znajdował się pomnik, nie uczestniczył w procedurze wzniesienia go, koszty jego usunięcia zwróci mu wojewoda - ze środków Skarbu Państwa.