Zbór Leczenia Duchem Świętym „Niebo” to nieistniejąca już wspólnota wyznaniowa działająca w Polsce od 1990 r. w Majdanie Kozłowieckim niedaleko Lubartowa w woj. lubelskim.. Była kierowana przez Bogdana Kacmajora.
Wyznawcy sami sobie mieli udzielać ślubów, m.in. Kacmajor miał błogosławić związek 14-letniego chłopca z 25-letnią kobietą. Dzieci miały rodzić się bez pomocy lekarza i nie być nigdzie rejestrowane. Do tego dzieci członków sekty miały nie chodzić do szkoł. Nieposłusznych wyznawców miało się skazywć na głodówki. Nieproszono gości mieli być straszeni zesłaniem choroby. Członkowie sekty mieli się nie szczepić się oraz nie wykonywać badań profilaktycznych i nie mogli odbywać służby wojskowej. W Urzędzie Gminy sekta była zarejestrowała - jako działalność gospodarczą: Leczenie Duchem Świętym w Imieniu Jezusa Chrystusa poprzez nakładanie rąk. Media opisywały sektę jako niebezpieczną.
Nowe wydanie książki
Kilka lat w sekcie spędził Sebastian Keller. W 2011 roku została wydana książka jego autorstwa pt. "Niebo. Pięć lat w sekcie".
Teraz Wydawnictwo Otwarte zapowiada premierę nowego wydania książki "Niebo. Pięć lat w sekcie" Sebastiana Kellera. Ukaże się już 26 listopada.
- To brutalnie szczera, autobiograficzna opowieść o latach, które autor spędził w zamkniętej wspólnocie religijnej Niebo, prowadzonej przez charyzmatycznego guru Bogdana Kacmajora. Książka pokazuje proces stopniowego odbierania tożsamości, izolowania od bliskich, narzucania restrykcyjnych zasad oraz manipulacji duchowej prowadzącej do całkowitej zależności. Odsłania również kulisy funkcjonowania jednej z najbardziej niepokojących zamkniętych wspólnot religijnych w Polsce - przekazała nam Dominika Szczerek, kierownik projektów promocyjnych Wydawnictwo Otwarte/Moondrive.
Nowe wydanie zostało uzupełnione o dodatkowe refleksje autora oraz przedmowę dr Agnieszki Bukowskiej, socjolożki i badaczki sekt.
- Nadal wierzymy w „cudotwórców", ślepo podążamy za „przywódcami duchowymi”, nadal szukamy prostych odpowiedzi w skomplikowanej rzeczywistości. Wciąż, jak pisze Keller, chcemy wierzyć, że ktoś inny weźmie odpowiedzialność za nasze życie. Ta książka powinna być ostrzeżeniem, ponieważ pokazuje, jak zło może przyjść z uśmiechem i z cytatem z Pisma Świętego na ustach. I choć świat sekty Niebo może się obecnie wydawać czymś odległym, ekstremalnym, to jego echo jest niepokojąco blisko - czytamy we fragmencie przedmowy dr Agnieszki Bukowskiej, socjolożki i badaczki sekt.
Fragment nowego wydania książki - "Początki"
- Byłem młodym chłopakiem, miałem dziewiętnaście lat, gdy matka zawiozła mnie na leczenie do bioenergo terapeuty Bogdana Kacmajora. To była okazja, bo przy
jechał właśnie leczyć do miejscowości oddalonej od nas o kilkanaście kilometrów.
Pojechaliśmy we trójkę: ja, mama i mój młodszy o dziewięć lat brat. Kolejka do domu, w którym przyjmował Bogdan, była ogromna. Ustawiliśmy się i czekaliśmy. Moja mama nie pierwszy raz była z wizytą u znachora z Morąga. Wreszcie nadeszła moja kolej. Oprócz Bogdana na ganku, na którym przyjmował, był jego pomocnik, Andrzej.
– Cześć, zawałowiec – powiedział do mnie na powitanie Bogdan. – Ale masz bóle zawałowe, w takim młodym wieku. Niedługo pójdziesz do piachu – zażartował.
Miał rację. Rzeczywiście z sercem miałem największe kłopoty, ciągłe bóle z lewej strony klatki piersiowej i duszności.– O, a jakie lęki – dodał.
Rzeczywiście lęki też miałem, i to dosyć duże. Bogdan Kacmajor sprawiał wrażenie fajnego faceta, trochę tajemniczego, z dużym poczuciem humoru. Miał około stu siedemdziesięciu centymetrów wzrostu, czarne włosy i trochę skośne oczy. W tych oczach było coś niesamowitego – ogromna pewność siebie i jakaś wewnętrzna radość. Nałożył mi ręce na głowę – pod jego dłońmi czułem ciepło. Wyliczał też inne moje choroby, choć nie przypominałem sobie, aby mi dokuczały. Mimo to Kacmajor zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie, odebrałem go jako miłego człowieka.
Od książki do serialu
- Sebastian Keller dołączył do sekty Niebo, wierząc, że znajdzie w niej uzdrowienie, spokój i sens życia. W zborze stopniowo tracił własną tożsamość. Charyzmatyczny guru Bogdan Kacmajor nadawał mu kolejne imiona: Zawsze, Zawsze Pana, Wulkanizacja Przestrzeni Kosmicznej, Windą Do Nieba, Ekstra Mocne. Odizolował go od rodziny i przyjaciół, narzucił restrykcyjne zasady życia. W zamian za bezwzględne posłuszeństwo obiecywał ulgę w cierpieniu, bogactwo, a nawet... wskrzeszanie zmarłych - czytamy w zapowiedzi książki. - Brutalnie szczera opowieść Sebastiana Kellera nie kończy się w chwili jego ucieczki z sekty. Autor opisuje traumę, która odcisnęła piętno na całym jego życiu, i trwającą latami walkę o siebie.
Historia Sebastiana Kellera stała się inspiracją dla twórców serialu "Niebo. Rok w piekle", który w grudniu pojawi się na platformie streamingowej HBO Max. W rolach głównych m.in. Tomasz Kot, Stanisław Linowski, Magdalena Różczka i Zofia Jastrzębska. Serial będzie miał 6 odcinków.
Aktorzy o historii
Jak aktorzy grający w serialu „Niebo. Rok w piekle” odebrali historię Sebastiana Kellera?
- Historia ta nie jest ani przyjemna, ani łatwo przyswajalna, ale zgłębianie jej może dać – w jakimś dziwnym sensie – szansę dowiedzenia się czegoś więcej o człowieku, o jego mrocznych stronach i potrzebach. Niesamowite jest to, że wchodząc do Nieba, przekracza się próg piekła. Praca nad serialem „Niebo. Rok w piekle” inspirowanym książką Sebastiana Kellera była niezwykłym wyzwaniem. Zbliżyłem się do świata, który był mi kompletnie obcy - mówi Tomasz Kot.
- Ta opowieść „wierci się” w czytelniku. Odbiera mu racjonalną interpretację zdarzeń. I dobrze, bo istotą odczuwania tej historii nie może być racjonalizm, tylko odwaga, by przyznać się do tego, że się boimy. Wyblakłe już słowo „wolność” – do której wszyscy żyjący w strachu dążymy – nabiera dzięki tej książce rumieńców - mówi natomiast Stanisław Linowski.
- „Niebo. Pięć lat w sekcie” to opowieść o tym, jak łatwo można zatrzeć granice między dobrem a złem. Odsłania to, co w człowieku najprawdziwsze – potrzebę wiary, bliskości, sensu. Pokazuje, jak łatwo ktoś może wykorzystać te pragnienia przeciwko nam. Ta książka to nie tylko historia sekty. To opowieść o każdym, kto choć raz szukał światła, a trafił w ciemność. Pracując nad serialem na jej podstawie, dotknęłam miejsca, w którym miłość mieszała się ze strachem, a wiara z bólem - dodaje Zofia Jastrzębska.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.