Gehenna w więzieniu i domach dziecka. Sąd wyliczy odszkodowanie

Opublikowano:
Autor:

Gehenna w więzieniu i domach dziecka. Sąd wyliczy odszkodowanie - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości - 15 milionów złotych to nie jest kwota nadmiernie wygórowana - stwierdziła mecenas Anna Bufnal, reprezentująca urodzoną na Zamku Lubelskim córkę żołnierzy wyklętych spod Łęcznej.

- Sprawa jest precedensowa, pierwsza, ale na pewno nie ostatnia, bo takich osób w Polsce jest więcej - mówiła pełnomocniczka poszkodowanej. Sprawa od sierpnia ub. r. toczy się przed Sądem Okręgowym w Lublinie, w miniony piątek zamknięty został przewód sądowy. Wyrok - 19 czerwca.

Rodzice wspierali antykomunistyczną partyzantkę

Dom Stefanii i Władysława Zarzyckich, rodziców Magdaleny, był przystanią dla żołnierzy podziemia niepodległościowego. Bywali tam m.in.: Hieronim Dekutowski ps. "Zapora", Józef Franczak ps. "Lalek", Edward Taraszkiewicz ps. "Żelazny", Stanisław Kuchcewicz ps. "Wiktor", Zdzisław Broński ps. "Uskok", legendarny dowódca oddziałów partyzanckich na Lubelszczyźnie. W nocy z 2 na 3 kwietnia 1949 r. gospodarstwo Zarzyckich w Kol. Łuszczów zostało otoczone przez grupę operacyjną UB-MO-KBW. Małżeństwo zostało aresztowane i osadzone na Zamku w Lublinie. 

Aresztowana była w siódmym miesiącu ciąży

Kobiecie, mimo zaawansowanej ciąży, nie oszczędzono ciężkiego przesłuchania. Najprawdopodobniej doznane obrażenia doprowadziły do śmierci przy przedwczesnych narodzinach córki Magdaleny w dniu 29 maja 1949 roku. Dziewczynka pierwsze dwa lata życia spędziła w wiezieniu, a kolejnych 13 lat w domach dziecka. Ojciec na 15 lat trafił do więzienia w Rawiczu, skąd w stanie skrajnego wyczerpania został przedterminowo zwolniony w 1954 r. Pięć lat po wyjściu na wolność zmarł na zawał.

Inni czekają na swoją kolej

Magdalena Zarzycka, obecnie Prezes Stowarzyszenia Dzieci Żołnierzy Wyklętych, w sierpniu 2018 r. pozwała państwo polskie, domagając się rekompensaty za traumę, jaką przeżyła, przebywając przez 15 lat w miejscach odosobnienia. Dwa pierwsze lata życia spędziła w więzieniu na Zamku w Lublinie, co, jak dowodziła, zaciążyło na całym jej życiu. W sali rozpraw towarzyszyli jej członkowie stowarzyszenia. Niektórzy z nich będą w przyszłości ubiegali się o odszkodowania z tytułu krzywd związanych ze śmiercią rodzica walczącego o wolną Polskę.

Dziecko w okresie prenatalnym "pamięta"

W sprawie wypowiedzieli się biegli sądowi. Biegły psychiatra uznał, że czas z pobytu na Zamku nie pozostał bez wpływu na psychikę poszkodowanej. Biegła psycholog oceniła z kolei, że obecne badania nad prenatalnym okresem życia dziecka wskazują, że jest ono w stanie "pamiętać" i odczuwać stres matki.

 Tylko 1,5 godziny życia z matką

 -  Dzieciństwo to najlepszy okres w życiu, przepełniony cudowną beztroską – stwierdziła w mowie końcowej pełnomocnik Magdaleny Zarzyckiej-Redwan, mec. Anna Bufal. – Wnioskodawczyni wszystkich tych przeżyć została brutalnie pozbawiona, dlatego, że jej rodzice walczyli o niepodległy byt naszego kraju. Spędziła ze swoją mamą tylko półtorej godziny swojego życia. Została też pozbawiona poznania, czym jest uczucie łączące ojca z córką.

Ojca poznała dopiero w wieku ośmiu lat. Sam ojciec dowiedział się o jej urodzeniu po kilku miesiącach, kiedy przyniesiono mu do podpisania dokument o zrzeczeniu się ojcostwa, czego oczywiście nie uczynił. Pierwsze dwa lata żyła w ciemnej celi, po której przemieszczały się szczury.

Pierwsza zabawka na więziennym spacerniaku

  -  Pierwszą zabawką był dla niej piasek na spacerniaku więziennym, pierwsze ubrania szyte były z prześcieradeł więziennych – wyliczała mecenas. - Cierpienia jej nie zakończyły się w momencie opuszczenia murów więziennych, umieszczona została bowiem w wielu placówkach opiekuńczo-wychowawczych, gdzie była nie tylko bita, głodzona, ale i przetrzymywana w dalece odbiegających od normy warunkach. Była także prześladowana ze względu na swoje pochodzenie - mówiła.

 Według prawniczki takie placówki należało objąć nazwą "innego miejsca odosobnienia", bo za przebywanie w takiej placówce dzieciom żołnierzy wyklętych należy się odszkodowanie.

- Jak można inaczej nazwać miejsce, gdzie dziecko jest bite, kopane do takiego stopnia, że zostają na jego ciele blizny do końca życia? Jak można inaczej nazwać takie miejsce, gdzie dziecko jest głodzone nawet za drobne przewinienie i prześladowane ze względu na pochodzenie? – pytała. - Więźniowie w obecnych czasach mają zdecydowanie lepsze warunki i są o wiele lepiej traktowani, niż to było w przypadku małej dziewczynki. 

15 milionów złotych

 - Ta sytuacja wpłynęła także na zaburzony rozwój relacji między członkami najbliższej rodziny, a później w dorosłym życiu z dziećmi pani Magdaleny. - Ponad 70 lat konsekwencji, jak to wycenić? – pytała mecenas. Odniosła się także do precedensowego orzeczenia z  kwietnia 2019 r. wydanego przez Sąd Okręgowy Tarnobrzegu, który zasądził 74 tys. zł za cztery dni pozbawienia wolności. To ponad 17 tys. za dzień pozbawienia wolności w latach 40.

Tylko dwa lata w zakres odszkodowania

Z kolei prokurator Katarzyna Matusiak stwierdziła: Gdyby zamysłem ustawodawcy było powiązanie wszystkich możliwych skutków, jakie mogły dotknąć dzieci matek osadzonych i pozbawionych wolności, to w ten sposób zostałoby to uregulowane. 

Według niej odszkodowanie należy zasądzić jedynie za okres od 3 kwietnia 1949 roku do opuszczenia więzienia na Zamku Lubelskim. Nie podzieliła też stanowiska mec. Anny Bufnal i mec. Katarzyny Szybowskiej, pełnomocników wnioskodawczyni, iż placówki opiekuńcze można uznać za miejsca odosobnienia.



Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE