"To byłaby prosta choroba, gdyby nie to, że..."
Oprócz premiera Mateusza Morawieckiego i ministra zdrowia Adama Niedzielskiego podczas piątkowej konferencji prasowej, na której przedstawiciele Rządu RP poinformowali o nowych obostrzeniach związanych z pandemią, głos zabrał też szef zespołu doradców władz kraju w kwestii walki z koronawirusem SARS-CoV-2.
- Jeżeli jest jakaś choroba, to najlepiej mieć na nią lekarstwo. Lekarstwa obecnie nie mamy. Byłaby to całkiem prosta choroba górnych dróg oddechowych, gdyby nie to, że 20 proc. naszych pacjentów wymaga tlenoterapii, bo ma zapalenie śródmiąższowe płuc. U części ludzi, a im ktoś starszy, tym częściej, ta walka kończy się niepowodzeniem. Taka osoba jest przyjmowana na oddział intensywnej terapii, a to już jest niesłychanie poważne zagrożenie życia - powiedział Andrzej Horban, przewodniczący zespołu ekspertów przy premierze Mateuszu Morawieckim.
Pozdrowienia dla antyszczepionkowców
Andrzej Horban odniósł się do ruchów tzw. antyszczepionkowców, czyli grup osób, które negują skuteczność szczepionek, a wręcz uważają, że mogą być szkodliwe dla ludzi.
CZYTAJ TAKŻE: 13 nowych ognisk koronawirusa na Lubelszczyźnie
- Jeśli nie ma leczenia, to powinny być środki ochrony. Takim środkiem ochrony jest szczepionka. Serdecznie pozdrawiam ruchy antyszczepionkowe... Jeżeli chcielibyście zobaczyć, jak wygląda świat bez szczepionek, to bardzo proszę obserwować. Szczepionka będzie, albo jej nie będzie. Zdążymy je wytworzyć, albo nie zdążymy - mówił doradca premiera RP. - Pozostały nam więc tzw. niefarmakologiczne interwencje - dodał.
Według Andrzeja Horbana wirus SARS-CoV-2 zmienił się na przestrzeni kilku miesięcy.
- Wirus ewoluuje, taka jest przyroda. W tej chwili mamy do czynienia z wirusem, który łatwiej zakaża, więc mamy bardzo szybki wzrost zakażeń. Na pocieszenie: nie jest aż tak zjadliwy jak podczas pierwszej fali, więc charakteryzuje się mniejszą śmiertelnością. Ona jest jednak cały czas powyżej 1-2 proc. - stwierdził ekspert, na co dzień zajmujący stanowisko zastępcy dyrektora Wojewódzkiego Szpitala Zakaźnego w Warszawie.
Ile jeszcze jest miejsc w szpitalach?
Zgodnie z tym, co w piątek powiedział przewodniczący zespołu ekspertów przy premierze Mateuszu Morawieckim, zmierzamy w kierunku granic możliwości mocy przerobowych polskiego systemu ochrony zdrowia.
- Mamy w szpitalach około 100 tys. miejsc dla pacjentów, ale oprócz covidu są też inne choroby - powiedział specjalista. - Bez większego problemu jesteśmy w stanie przygotować kilkanaście tys. łóżek (covidowych - przyp. red.), dziś to jest 18 tys. Z dużymi problemami, przy ograniczeniu innych działalności, możemy to zdublować. A dalej... zostaje nam już tylko Stadion Narodowy i tymczasowe szpitale, które nie będą nam zapewniały takiego komfortu, jak w normalnych szpitalach - dodał.
Na koniec zaapelował o przestrzeganie wprowadzonych obostrzeń.
CZYTAJ TAKŻE: Dwie ofiary covid-19 z Lublina i powiatu lubelskiego
- Prosimy wszystkich, by w naszym wspólnym interesie, zastosowali się do tych prostych zasad przez przynajmniej kilka tygodni. Mam nadzieję, że później będzie można te ograniczenia znacznie zmniejszyć, jeśli odniesie to sukces. A sukces zależy wyłącznie od nas wszystkich - podsumował.
ANDRZEJ HORBAN
Ma 70 lat. Na co dzień jest zastępcą dyrektora Wojewódzkiego Szpitala Zakaźnego w Warszawie, ma tytuł prof. dr hab. Pełni funkcję m.in. wiceprezesa Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych oraz prezesa Polskiego Towarzystwa Naukowego AIDS.