Dramatyczne wydarzenia rozegrały się w sobotni poranek. Dla st post. Łukasza Kramka i Michała Sapalskiego w Wydziału Ruchu Drogowego KMP to miał być dzień służby podobny do innych. Patrol, kontrola pojazdów na ruchliwej drodze.
Ale 20 minut po godzinie dziewiątej na wysokości stacji paliw w Czerniejowie do radiowozu podjechał fiat. Kierowca zahamował gwałtownie. Bardzo zdenerwowany, a zarazem przestraszony prosił policjantów o pomoc. Mówił, że coś złego przytrafiło się jego synowi. Podejrzewał, że czterolatek mógł się zakrztusić i wymaga natychmiastowej pomocy.
Policjanci nie zastanawiali się długo. Przekazali dyżurnemu informację o nietypowej interwencji i ruszyli na sygnale w kierunku Lublina na Izbę Przyjęć Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego. Samochód z dzieckiem w stanie zagrażającym życiu eskortowali przez ponad 15 kilometrów. W szpitalu na małego pacjenta czekał już zespól lekarzy.
Do szpitala z policyjną eskortą
Opublikowano:
Autor: AD | Zdjęcie: Policjanci, którzy eskortowali samochód
Przeczytaj również:
WiadomościPrzez kilkanaście kilometrów policjanci z lubelskiej drogówki eskortowali do szpitala samochód z wymagającym natychmiastowej pomocy chłopcem. Liczyła się każda minuta. Maluch bardzo szybko trafił pod opiekę lekarzy.
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.
e-mail
hasło
Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE