Była szefowa COZL bez zarzutów

Dokumenty składane przez Starosławską miały zaświadczać, że nie jest ona związana z firmami
startującymi w szpitalnych przetargach. A skoro tak, to była dyrektor mogła zasiadać w komisjach
przetargowych. Te decydowały o wszystkim, np. o dostawie leków do szpitalnej apteki. Analiza
materiału dowodowego zebranego w śledztwie nie daje podstaw, by mówić o czynach zabronionych,
czy chociażby o znamionach przestępstwa – tłumaczą śledczy z Prokuratury Regionalnej w Lublinie. Dlatego
postępowanie zostało umorzone.

Największe wątpliwości budziła sprawa firmy Roche, która startowała w kilku przetargach i
jednocześnie współpracowała z dyrektor Starosłaską. Strony podpisały stosowna umowę na
prowadzenie badań. Zdaniem śledczych, z zapisów umowy wynikało jednak, że chodzi o innego sponsora
badań. Firma Roche występowała w imieniu innego podmiotu. Stąd taka, a nie inna decyzja,
o umorzeniu śledztwa.

W ocenie prawników, takie rozstrzygnięcie, oraz taka interpretacja prawa jest kuriozalne, bo podważa
cały system zamówień publicznych istniejący od 2004 roku. Zarząd Województwa zaskrzył decyzję prokuratury do sądu – bo zdaniem prawników marszałka to co się stało oznacza, że przez blisko 14 lat w Polsce można
było bezkarnie składać fałszywe oświadczenia o niepodleganiu wykluczeniu z postępowania.
Np. członek komisji przetargowej mógł pozostawać w stosunku zlecenia z jednym z oferentów.

Urzędnicy chcą uchylenia postanowienia i nakazanie prokuratorowi kontynuowanie sprawy
z uwagi niewłaściwą ocenę zgromadzonego materiału dowodowego.