reklama
reklama

Rafał Hołubczuk, organizator KSW, nie żyje. Znamy datę pogrzebu

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: KSW

Rafał Hołubczuk, organizator KSW, nie żyje. Znamy datę pogrzebu - Zdjęcie główne

foto KSW

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport Pochodził z Białej Podlaskiej. Miał 38 lat, kochającą żonę oraz dziecko. 9 grudnia odszedł do Domu Pana. Rafał Hołubczuk współpracował z KSW. W organizacji promującej walki MMA był kierownikiem produkcji i odpowiadał za oprawę audiowizualną gal.
reklama

Kierował też produkcją "Underdoga" z 2019 roku. W filmie wystąpił również jako aktor, pojawiając się na ekranie jako szef backstage KSW. Maciej Kawulski, reżyser filmu "Underdog" i współzałożyciel Konfrontacji Sztuk Walki, pożegnał Rafała Hołubczuka, publikując na Instagramie czarno-białe zdjęcie, pod którym zamieścił emotikonę przedstawiającą czarne serce.

- To był mój przyjaciel, świadek na moim ślubie. Poznaliśmy ćwierć wieku temu. Mieliśmy bardzo dobry kontakt. Mam zdjęcia, jak jechał do szpitala, a później z pobytu w placówce. Nie sądziłem, że będą to ostatnie fotki z jego uśmiechem. Ostatnio robiliśmy wiele fajnych projektów - mówi Mirosław Kirczuk.

Lider zespołu Full Power Spirit przyznaje, że dzięki Rafałowi pojawiał się na galach KSW. - Miałem zaproszenia na gale. Oglądałem jego pracę od kulis. Zajmował się produkcją. Był bardzo dumny, gdy realizował wydarzenie na Stadionie Narodowym. Pamiętam, jak tuż przed galą przyszedł do niego szef Maciej Kawulski i powiedział: "Zarąbista robota, odpalaj wszystko, życzę powodzenia". Udało się perfekcyjnie. Każdy kto pracował na tym stadionie wie, że jeśli zaliczyłeś imprezę na tym obiekcie, wchodzisz na wyższy poziom - dodaje.

- Wiem, że swoją pracę wykonywał perfekcyjnie. Wszyscy byli zadowoleni. Rafał zarażał uśmiechem. Jego nie dało się nie lubić. Nie zależało mu, by być postacią pierwszoplanową. Wiedział, że w KSW jest osobą, od której dużo zależy. Szefowie napisali na pożegnanie: "odszedł jeden z filarów KSW". To mówi dużo. Rafał organizował ważenia, media day, a już na samej gali był osobą najważniejszą. To on miał te słuchawki na uszach i mikrofon na ustach. Miał pod sobą mnóstwo ludzi - mówi Kirczuk i dodaje: - Latał na paralotni, chodził po górach, interesował się strzelectwem. Oczkiem w głowie była żona oraz córeczka. Zapamiętam go jako uśmiechniętego człowieka. Dużo żartował. Chwytał życie. Myślę, że może mieć poczucie, że nie zmarnował czasu, który miał.

 

 

ZAPIS ROZMOWY Z Rafałem Hołubczukiem, którą przeprowadziłem kilkanaście tygodni temu

Żona mówi mi, że jestem niepokornym duchem

Witaj, Rafale...

- Cześć. Wiek się nie słyszeliśmy, ale po głosie Cię poznałem. Poczekaj chwilkę, bo żona patrzy na mnie jak na wariata. Kochanie, wywiadu udzielam.

Jak to się stało, że trafiłeś do KSW?

- Kiedyś pracowałem dla Grzecha Piotrowskiego. Zajmowałem się menadżerką. Wtedy poznałem Macieja Kawulskiego. Od słowa do słowa i zaproponował mi robotę. Pierwszą galą, którą zrobiłem, było wydarzenie bokserskie. Tomasz Adamek walczył z Andrzejem Gołotą. Zajmowałem się transportem. Usłyszałem od "Kawula": "Ty się rozwijasz, ja się rozwijam. Na spokojnie. Będziemy szukać przestrzeni, byś mógł się realizować". Spodobała mu się moja praca i tak trwamy od 13 lat. Po pierwszej gali stwierdziłem, że bardziej podoba mi się kwestia produkcyjna. Siedziałem przy Maćku. Uczyłem się.

Pierwsza gala, w której było widać Twoją pracę...

- KSW12 i pierwsza walka Mariusza "Pudziana" Pudzianowskiego. Zgłębiałem tajniki. Zawsze szukałem swojego miejsca pomiędzy prawą a lewą stroną obiektywu. Stwierdziłem, że chcę robić produkcję. Poszedłem w to. Nie żałuję. Zawsze słyszałem, że szczęście ma ten, który nie musi chodzić do pracy. Pod tym względem czuję się świetnie. Nie jestem obciążony. Nie zaczynam dnia od słów: "ale mi się nie chce". Stresu jest bardzo dużo. Wszystko wynagradza moment po gali, kiedy idziesz i słyszysz "dobra robota". To daje kopa.

Jesteś kierownikiem produkcji i osobą odpowiedzialną za oprawę audiowizualną gal. Co to znaczy dla przeciętnego czytelnika?

- Kiedyś tłumaczyłem to babci. Mówiłem jej, że zajmuję się tym, by to, co widzi w telewizji, było dla niej atrakcyjne. Przygotowuję produkcję od strony technicznej: światłem, dźwiękiem, multimediami, elementami scenograficznymi po realizację. Poza tym, że to stoi to musi wyglądać. Widziałeś wielokrotnie, KSW to walki, ale również cała otoczka. Jesteśmy połączeniem sztuk walki i festiwalu. Staramy się przekazać widzowi jak najbardziej widowiskowy produkt. Prostym językiem: robię obrazek dla ludzi. Jeszcze inaczej, jestem dyrygentem orkiestry.

Coś jeszcze robisz w życiu?

- KSW jest moim numerem jeden. Zajmuję się produkcją telewizyjną, eventową. Ostatnio wyreżyserowaliśmy cykl kolęd na pokrzepienie serc. Technicznie obsługujemy zawody kulturystyczne, koncerty, teledyski.

Biała Podlaska...

- Moje rodzinne miasto. Po skończeniu liceum wyjechałem do Warszawy. Poszedłem na studia. Szukałem doświadczenia, a mniej się uczyłem. Odbyłem bardzo dużo stażów. Znajomi śmiali się, że nie zagrzeję miejsca dłużej niż dwa miesiące. Kończąc studia miałem dużo pozycji do wpisania w CV. Kończyłem edukację medialną i dziennikarską. Mogę powiedzieć, że pracuję w zawodzie.

 

OD REDAKTORA

Mateusz Połynka, "Wspólnota"

Po raz pierwszy w życiu

- Kilkanaście tygodni temu rozmawiałem z Rafałem o tym, jak znalazł się w KSW. Trzymałem temat, by ukazał się w okresie świąteczno-noworocznym. Niestety, Rafał odszedł. Po raz pierwszy w życiu pisałem wywiad, który możecie przeczytać po śmierci człowieka. Co więcej, człowieka, którego znałem od dzieciństwa. Nasi rodzice byli w Oazie Rodzin. Spotykaliśmy się na mszach świętych, jak również spotkaniach w naszych domach. Był ode mnie starszy o trzy lata, ale jako dzieci dobrze się bawiliśmy. Żegnaj. Mogę zdradzić, iż kilkukrotnie uroniłem łzę, pisząc ten wywiad... 

 

Ostatnie pożegnanie
Pogrzeb śp. Rafała Hołubczuka odbędzie się 14 grudnia (wtorek) o godz. 14:00 w kościele pw. św. Andrzeja Apostoła w Gilowicach.

 

Mateusz Połynka

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama