W pierwszej kwarcie oba zespoły miały problemy ze skutecznością, o czym najlepiej świadczy mała zdobycz punktowa po obu stronach. Rywalizacja rozkręciła się w ofensywie w trakcie drugiej odsłony, po której gorzowianki prowadziły 34:26. Ekipa przyjezdnych przeważała w walce na tablicach, zdobywała więcej punktów z pomalowanego oraz częściej trafiała z dystansu.
Po zmianie stron drużyna z województwa lubuskiego bezlitośnie wykorzystywała wszystkie błędy gospodyń i powiększała dystans. Po 30 minutach PolskaStrefaInwestycji Enea AJP wygrywała 54:32, prezentując się znacznie lepiej od mistrzyń kraju. Ostatecznie zespół prowadzony przez trenera Dariusza Maciejewskiego triumfował różnicą 23 oczek, a AZS UMCS musiał przełknąć gorycz drugiej porażki z tym przeciwnikiem w obecnym sezonie. Zmartwieniem dla kibiców lublinianek może być fakt, że obrończynie tytułu umieściły w koszu zaledwie dwa z aż 24 oddanych rzutów za trzy punkty. – Nie ma wytłumaczenia na skuteczność w dzisiejszym meczu i tak właściwie nie chcę nas tłumaczyć. Każda musi spojrzeć w lustro i zastanowić się, co może zrobić lepiej i może dodatkowo potrenować – powiedziała po końcowej syrenie rozgrywająca Dominika Fiszer.
Pozytywną informacją w kontekście środowego spotkania był powrót do składu Aleksandry Kuczyńskiej, która wystąpiła w biało-zielonych barwach po raz pierwszy od 25 marca ubiegłego roku. 21-letnia zawodniczka doznała poważnej kontuzji w wyjazdowym półfinale poprzednich rozgrywek w Gorzowie Wielkopolskim i od tamtej pory przechodziła żmudną rehabilitację oraz wracała do optymalnej formy. – Trener powiedział mi, żebym była przygotowana na środę mentalnie, bo jest duża szansa, że dostanę jakieś minuty. Jeśli chodzi o moją rolę w drużynie, usłyszałam, żebym skupiła się na defensywie, która jest moją mocną stroną. Będę musiała biegać do szybkiego ataku, brać rzuty, które mam i być odważna – mówiła koszykarka przed rozpoczęciem spotkania. Natomiast po zakończeniu środowych zawodów stwierdziła: – Przeciwniczki od początku zdominowały nas na zbiórce i w tym aspekcie było nam ciężko. Do tego trafiały otwarte rzuty i "trójki", a z naszej strony piłka nie wpadała do kosza. Indywidualnie byłam szczęśliwa, że mogłam wrócić na parkiet i być z drużyną. Fizycznie czuję się dobrze i nic się z moją nogą nie dzieje. Na pewno krok po kroku będę czuła się coraz lepiej. Potrzebuję ogrania, bo to był dopiero mój trzeci mecz po kontuzji, wcześniej grałam w rezerwach. Muszę łapać pewność siebie.
CZYTAJ TAKŻE: Siatkarze z awansem do final four Pucharu Polski
Do końca sezonu zasadniczego akademiczki rozegrają jeszcze trzy mecze. Już w najbliższą sobotę podopieczne Krzysztofa Szewczyka zagrają na wyjeździe ze Ślęzą Wrocław, cztery dni później podejmą KGHM BC Polkowice, zaś 24 lutego zmierzą się w Warszawie z tamtejszą Polonią.
Polski Cukier AZS UMCS Lublin - PolskaStrefaInwestycji Enea AJP Gorzów Wielkopolski 47:70 (8:12, 18:22, 6:20, 15:16)
Lublin: Gustavsson 11, Burton 11, Goss 11, Fiszer 5, Zięmborska 5, Adamczuk 2, A. Kuczyńska 2, Shook, Goszczyńska, Jeziorna, Nassisi
Gorzów: Jones 21, Telenga 19, Tsineke 13, Wentzel 9, W. Kuczyńska 3, Pszczolarska 2, Jakubiuk 2, Maćkowiak 1, Lebiecka, Steblecka
Sędziowali: M. Chrakowiecki, T. Trojanowski, T. Trybalski
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.