ROZMOWA Z Klaudią Niedźwiedzką, nową zawodniczką Pszczółki Polski Cukier AZS UMCS Lublin
Reprezentacja jest marzeniem
Klaudia, dlaczego wybrałaś grę w Pszczółkach?
- Wybrałam grę w Lublinie dlatego, że to bardzo fajnie ułożony klub. Słyszałam dużo pozytywnych opinii. Zresztą, zawsze zespół z Lublina charakteryzował się walecznością. Przy okazji jest to bardzo fajne miejsce do rozwoju.
Miałaś inne oferty?
- Tak. Miałam, aczkolwiek one już są nieistotne. Ważne jest to, że zostałam zawodniczką AZS-u UMCS Lublin i z tego powodu jestem bardzo zadowolona!
Będziesz tylko grała czy również się uczyła?
- Oczywiście chciałabym studiować. Na dzień dzisiejszy nie jestem w stanie określić na jakim kierunku. Intersuję się psychologią. aczkolwiek może okaże się, że w późniejszym czasie zainteresuje mnie inny kierunek. Mam nadzieję, że uda mi się połączyć naukę z koszykówką.
W zespole jest znajoma twarz - Krzysztof Szewczyk. Wcześniej spotkaliście się w Wiśle. To był jeden z powodów, by wybrać Lublin?
- Poniekąd tak. Z trenerem Szewczykiem mamy za sobą około półtora roku współpracy. Przez ten okres zdążyliśmy się dobrze poznać.
Podobała ci się współpraca z Szewczykiem?
- Tak, oczywiście. Zespół trenera Szewczyka zawsze charakteryzuje się walecznością i ambicją. Podoba mi się zaangażowanie szkoleniowca do treningów, co jest bardzo ważne i to co lubię najbardziej, czyli treningi indywidualne. Zawsze gdy poprosiłam, przyszedł na salę i pracowaliśmy nad moimi słabymi stronami.
W poprzednim sezonie grałaś dużo. Teraz będzie jeszcze lepiej?
- Myślę, że nie mogę narzekać na ilość minut, ale jestem takim typem zawodnika, że chce bardziej, mocniej i więcej. Na pewno będę robić co w mojej mocy, aby tych minut było jeszcze więcej i gra była bardziej efektywna.
Czy sądzisz, że gra w zespole z Lublina pozwoli Tobie wskoczyć do pierwszej reprezentacji Polski?
- Myślę, że jest to marzenie każdej młodej koszykarki. Wystąpienie w seniorskiej reprezentacji kraju to coś niesamowitego. Oczywiście, będę do tego dążyć! Lublin to dobre miejsce do rozwoju i mam nadzieję, że pomoże mi w osiągnięciu tego celu.
Podejmując decyzję rozmawiałaś z nowymi koleżankami? Kogo pytałaś o radę?
- Na takie tematy nie rozmawiam z koleżankami. Pod tym względem moimi autorytetami są: brat, rodzice i moja pani agent.
Znasz którąś z nowych koleżanek z Pszczółki?
- Tak. Z Karoliną znamy się tylko z boiska. Grałyśmy w przeciwnych drużynach. Cieszę się, że teraz będę miała okazje zagrać z tak dobrą i już doświadczoną zawodniczką jaką jest Karolina i to w jednej drużynie.
Gdzie zamieszkasz?
- Na chwilę obecną nie znam odpowiedzi na to pytanie.
Sam Lublin. Wcześniej bywałaś w tym mieście?
- Tak. Wielokrotnie bywałam w Lublinie poprzez ligę, ale nie tylko. Parę lat temu mój brat grający w WKK Wrocław zdobył mistrzostwo Polski U-20 i wtedy miałam więcej czasu na poznanie tego miasta.
Jak radzisz sobie w czasach koronawirusa?
- Na pewno nie jest łatwo. Nadrabiam zaległości, kiedy nie było mnie w domu i spędzam czas z rodziną, a przy tym dużo trenuję.
Odkryłaś nowe talenty?
- Myślę, że to nowe/stare, ponieważ od jakiegoś czasu zaczęłam interesować sie fotografią i jej obróbką zdjęć.