Lubelski zespół przystępował do piątkowej konfrontacji w roli faworyta. Za żółto-czarnymi przemawiały, m.in. zdecydowanie wyższe miejsce w tabeli, większa liczba zwycięstw na koncie i silniejszy kadrowo skład. Gospodarze chcieli jednak sprawić niespodziankę, zwłaszcza po tym, jak w pierwszym styczniowym spotkaniu na własnym parkiecie przełamali fatalną passę. Ekipa prowadzona przez trenera Waldo Kantora wygrała bowiem u siebie z Barkomem Każanami Lwów, przerywając po 752 dniach serię blisko 30 spotkań bez domowego triumfu. Radomianie czekali na taki mecz ponad dwa lata i bardzo chcieli pójść za ciosem.
CZYTAJ TAKŻE: Kibice na inauguracji sezonu siatkarzy (ZDJĘCIA)
Jednak goście mieli zamiar pokrzyżować plany Enea Czarnych. – Rywale wiedzą, jak wygląda tabela i zdają sobie sprawę, że muszą osiągać lepsze wyniki, jeśli chcą utrzymać się w lidze. Niedawno doszło tam do zmiany trenera, w dodatku niedawne przełamanie z pewnością dodało im wiatru w żagle. Spodziewamy się bardzo trudnej przeprawy. Przeciwnik to czerwona latarnia rozgrywek, ale miejsca w tabeli nie grają – uczulał przed rozpoczęciem zawodów II trener Bogdanki LUK, Maciej Kołodziejczyk.
Pierwszy set trwał nieco ponad pół godziny i zakończył się nieznacznym zwycięstwem żółto-czarnych. Początkowe minuty były wyrównane, ale po stanie 5:5 lublinianie wyszli na prowadzenie i nie oddali go już do końca partii. Miejscowi jednak dzielnie stawiali opór, o czym świadczy, chociażby fakt, że obronili trzy piłki setowe. W drugiej odsłonie drużyna z Radomia również była w stanie nawiązać walkę, ale nie na tyle, by powstrzymać podopiecznych Massimo Bottiego od podwyższenia rezultatu na 2:0. Kolejna partia miała podobny scenariusz i do Lublina zasłużenie pojechały trzy punkty. Wygrana może cieszyć tym bardziej, że została wywalczona bez wracającego do pełni formy po drobnym urazie Jana Nowakowskiego.
CZYTAJ TAKŻE: Kibice na inauguracji sezonu siatkarzy (ZDJĘCIA)
Drugi raz z rzędu po nagrodę MVP meczu sięgnął Damian Schulz. Doświadczony zawodnik atakował z 55-procentową skutecznością, potwierdzając w kolejnym spotkaniu, że nieprzypadkowo jest w ostatnich tygodniach obdarzany coraz większym zaufaniem od sztabu szkoleniowego.
Spotkanie w Radomiu było dla Bogdanki LUK pierwszym w rundzie rewanżowej obecnego sezonu. Ekipa z Lublina zaczęła kampanię od wygranej 3:0 z Enea Czarnymi u siebie i w takim samym stosunku pokonała tego przeciwnika w drugiej potyczce. – Przystępujemy do tej części rozgrywek z bilansem dziewięciu wygranych i sześciu porażek, co jest bardzo dobrym prognostykiem, szczególnie że wiele meczów przegrywaliśmy w tym sezonie dopiero po tie-breakach. W mojej opinii kolejna runda będzie trochę trudniejsza, ale myślę, że staniemy na wysokości zadania i byłbym bardzo zadowolony, gdybyśmy uzyskali podobny rezultat – mówił przed wyjazdem do Radomia Maciej Kołodziejczyk.
CZYTAJ TAKŻE: Kibice na inauguracji sezonu siatkarzy (ZDJĘCIA)
W następnej kolejce żółto-czarni zmierzą się na wyjeździe z Barkomem Każanami Lwów. Początek starcia z tym rywalem zaplanowano w piątek, 19 stycznia o godzinie 17:30. Ukraiński klub rozgrywa mecze w charakterze gospodarza w Wieluniu, w województwie łódzkim.
Enea Czarni Radom - Bogdanka LUK Lublin 0:3 (23:25, 22:25, 23:25)
Radom: Ostrowski 2, Hofer 7, Buszek 2, Todorovic 2, Meljanac 9, Rajsner 6, Nowowsiak (libero) oraz Formela 13, Gomułka 9, Smoliński 3 i Gniecki 2
Lublin: Hudzik 7, Ferreira 11, Komenda 2, Schulz 19, Kania 7, Brand, Hoss (libero) oraz Wachnik 8, Malinowski i Krysiak
Sędziowali: Marek Budzik i Marek Lagierski
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.